Jak dokarmiać ptaki w ogrodzie
Komentarze: 0
Już późna jesień, zaraz będzie zima, a w moim ogrodzie wciąż pełno ptaków. Pewnie zastanawiacie się jak to zrobiłam. Nic trudnego. Zobaczcie.
Ja po prostu mam dobre drzewa i krzewy w ogrodzie, nic specjalnego. To istna stołówka dla ptaków, dlatego same zlatują się chmarami do mojego ogrodu, a ja lubię sobie na nie popatrzeć z okna w kuchni, zajadając przy stole pyszny obiad.
Tuż za oknem mam posadzonego orzecha włoskiego. Jesienią nie wszystkie orzechy spadają, jakoś tak jest, że część ich brązowieje w skorupkach i zasycha na gałęziach. W tym roku zaobserwowałam ciekawe zjawisko. Siedziałam sobie przy oknie, patrzyłam się na orzechy i nagle przyleciał kruk, nie jakaś tam czarna, mała glapa ale najprawdziwszy kruk. Wtedy mogłam przyjrzeć się jego wielkiemu dziobowi. Rzeczywiście są to mądre zwierzęta, zerwał orzecha, najpierw próbował go rozgnieść w dziobie, ale mu się to nie udawało, więc wzbił się wyżej i zrzucił go na beton. Nie wiem, czy udało mu się rozbić tego orzecha, ale wrócił po niego i szybko z nim odleciał. Czasami na tą stołówkę przylatują też sójki.
Oprócz orzecha mam jeszcze jarzębinę, a na małe czerwone korale jarzębiny zlatują się kosy, kwiczoły i droździki. Też pięknie wyglądają.
W kącie przed laty ktoś zasadził również berberysa. Na jego owoce też chętne są stada ptaków. Mieszkam na uboczu miasta, więc nawet nie jestem w stanie rozpoznać wszystkich gatunków ptaków, które mam za oknem.
Ptasi przyjaciele mają u mnie jeszcze jedno miejsce, gdzie mogą poczuć się jak na stołówce. Przed domem mamy posadzone winogrono. Jest to dosyć kwaśna odmiana, dlatego nikt z domowników się na nią nie łasi, ale za to w lecie i zimie korzysta z niego chmara różnych ptaków.
Czasami wystarczy tylko zasadzić kilka odpowiednich roślin w ogrodzie, aby mieć więcej przyjaciół w ogrodzie.
Dodaj komentarz